Byłem też w bibliotece, ha! Internet wprawdzie płatny, ale taniutko, a łącze przyzwoitej jakości, więc poszalałem. Muszę też pochwalić punkt Informacji Turtstycznej przy Rynku, i to nie tylko dlatego, że jednak z pracujących tam niewiast była takiej urodt, że po wyjściu musiałęm szybko wymyślić o co by tu jeszcze zapytać, by mieć pretekst tam wrócić... (ale trzeci raz byłoby już zbyt naciągane, nie? ;)
Po Mszy skoczyłem zrobić zakupy na kolacyję do jakowegoś hipermarketu, pod którym natknąłem się na żebrającego jegomościa. Wiadomo - standard - chciał kasę, a jeden rzut okiem i nosem - i nie trudno było się domyślić - na co potrzebował... więc niestety musiałem go "rozczarować", bo kupiłem dodatkową drożdżówkę i wychodząc mu dałem. Przyjął nawet chętnie, i od razu zaczął jeść, mimo że wymiana zdań utwierdziła mnie we wcześniejszym przekonaniu, iż żebrał na alkohol... Czyli, że zaiste był głodny, ale jakby mu dać pieniądze to by uczynek miłosierdzia względem ciała nie był zaliczony, prawda? ;) Bo głodnych - nakarmić, a nie dać im mamonę...
Bilans dnia: 9,19 km
Do tej pory: 404,59
Pozdrowienia: dla Śliczności z IT ;) i sympatycznego Komendanta Placówki SG, którego poznałem rano oraz spóźnione dla ww. Pana Kierowcy.
Nocleg: placówka SG w Kołobrzegu
| Kołobrzeg (Park nadmorski - ul. Rodziewiczówny [zabytkowy bindaż] - ul. Portowa (kościół św. Marcina - al. I Armii WP - ul. Armii Krajowej - Bazylika - Plac Ratuszowy - ul. Narutowicza - ul. Gierczak [Muzeum Oręża Polskiego] - ul. Rzeczna - ul. Frankowskiego [biblioteka] - ul. Łopuskiego - pl. Ratuszowy - ul. Giełdowa - ul. Okopowa) |