W Objeździe okazało się jednakże, iż na plebanii nie ma miejsca, ale (tu pewnie niedowiarków się kilku znajdzie;) niespodziewanie ksiądz proboszcz wyjął z kieszeni 50 zł i jeszcze doradził gdzie mogę tani pokój wynająć. A to nie koniec miłych niespodzianek w maleńkiej Objeździe :-) Otóż jest tam bardzo ładna biblioteka, w której mogłem przy komputerze posiedzieć do woli, Internet chodził najszybciej z odwiedzanych przeze mnie miejsc (wliczając w to kafejkę internetową w Jastrzębiej Górze), a i komputer był na tyle dobrze wyposażony, że po raz pierwszy mogłem edytować bloga sam, i z tego to miejsca pojawiły się zdjęcia w notkach z pierwszych dni :-) Więcej takich bibliotek! Niestety pech chciał, że słynny „niewieszalny” portal (jak niegdyś o nim mawiano) – facebook, tego akurat dnia musiał szwankować i nie udało mi się znów zaktualizować galerii.
W Objeździe także, Wilk po raz pierwszy pożarł amerykankę. Całkiem dobre ciastko drożdżowe, mimo że bez nadzienia (nie mylić z „beznadzieja”). A na podwórku przy mojej kwaterze poznałem bardzo sympatycznego małego kotka, który bardzo chciał też coś dla Was w blogu napisać. Sami zobaczycie na zdjęciach (jak gdzieś w końcu dorwę ponownie dobry Internet). Polecam oba moje ostatnie noclegi – w Objeździe nad pizzerią (niedaleko kościoła) oraz w Smołdzińskim Lesie 36 (Jolanta Bojarojć, tel. 59 846 44 09).
A „mały” Bałtyk urokliwszy od wielkiego oceanu.
Bilans dnia: 4,33 km
Do tej pory: 221,11 km
Pozdrowienia: dla gospodarzy z ostatnich kwater, księdza Proboszcza, pani Bibliotekarki oraz kociaka w Objeździe.
Nocleg: kwatera prywatna w Objeździe
Pokaż Wilcze Włóczęgi - polskie WYBRŻEŻE cz.I (2012) - szczegółowa na większej mapie | TRASA: Smołdziński Las --- <bus> Rowy (kościół z XIX w.) --- <bus> Objazda |