Zaraz po Mszy odbywał się w kościele koncert, na który zaszedłem wiedziony ciekawością, i jak dobrze! Cudowna tradycyjna muzyka polska z okolic Śląska Cieszyńskiego w wykonaniu Joszki Brody. To taka muzyka, że zamykasz oczy i jesteś w górach. Ale rozpisywać się nie będę, słowa tego nie wyrażą...
I skoro niewiele tego dnia przygód, to wykorzystam moment, by napisać o moich dobrodziejach :-) A dobrodziejów ci u nas dostatek i ciągle przybywają :-) Jeszcze nim wyruszyłem złociszami wsparli: kuzyn Leszek, Stasiulek i Piotr, jak już wiecie, z Warszawy do Gdyni dowiozło mnie Radio Crazy-hits w osobie Grzesia z miłym towarzystwem Pati. Na starcie wspomógł Wujek Marek, a Ciocia Małgosia wcześniej ugościła przez kilka dni "zerowych". Nieodzowną pomocą, w spisywaniu dyktowanych przeze mnie notek na bloga służył najpierw duet Milenka i Pati, a od kilku dni Artur. Następnie cała plejada dobroczyńców już na trasie, poczynając od Krzysztofa między Helem a Jastarnią, poprzez Krysię - słuchaczkę "Wilkowych" audycji w Radiu Crazy-hits, Tadeusza, który dowiedział się o Wilku ze strony Morskiego Oddziału Straży Granicznej, księdza Proboszcza w Objeździe, aż po siostry zakonne z Ustki; wysupłują co-nieco (wcale niemałe) czy to z kieszonki, jak spotykam ich w drodze, czy też przelewając na konto. Kolejni to ci, co Wilka dokarmiają :-) I tu jest ponownie Krzysztof w trasie, Gospodyni z Władysławowa, kolejna słuchaczka - Justyna z Łeby, od której dostałem wielką siatę jedzenia na dwa dni oraz Brat co mnie odwiedził i dzielił się swoją wałówą oraz dwa razy zaprosił na porządny obiad, jakich sam tu nie jadam, a jeszcze słodkości zostawił po sobie :-) Następni wspaniali ludzie, którzy zapewniają mi opierunek - Proboszczowie w Jastarni, Jastrzębiej Górze, Łebie i Białogórze, Gospodyni z Władysławowa z jej gigantycznym rabatem, Straż Graniczna w Ustce. Mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem, a jeśli - to ze zmęczenia jeno i na pewno prędzej czy później to nadrobię. Jeszcze jest cała masa ludzi dających różne upusty, ale postaram się na bieżąco o tym opowiadać.
"Podwójny lans" dnia: 3,5 km
Do tej pory: 186,28 km
Pozdrowienia: dla Księży Oblatów, Joszki Brody i wszystkich Dobrych Ludzi, i tych prawdziwych Przyjaciół!
Nocleg: plebania w Łebie
Pokaż Wilcze Włóczęgi - polskie WYBRŻEŻE cz.I (2012) - szczegółowa na większej mapie | ATRAKCJE: kościół Wniebowzięcia NMP, placówka Straży Granicznej, port rybacki |