Szedłem sobie dalej szlakiem, który ładnie się lasem wił, niczym wężyk któregom tam spotkał. Czyli dość leniwie, a wręcz nieporadnie. Trącam gada ;) a ten nic, szturcham mocniej to zaczyna się wić, ale w miejscu. Myślę sobie - chory jakiś albo młodziutki i się uczy pełzać dopiero ;) A przyczyna okazała się całkiem inna - o dziwo nie sprzyja mu piaszczyste podłoże drogi (kuzyni z pustyni byliby w szoku) i nie może "ślizgu" złapac, bo jak go kijkiem podsunąłem do trawy, to zaraz się zwinnością wykazał i błyskawicznie jakiś wykrot znalazł i zniknął. A tak to by tam leżał i leżał, albo pełzł cal po calu jak Głupi Jaś z kamienia (nie, nie Pomorskiego;) albo by jakiś nieświadomy rowerzysta go przepoło-wił...
Za Pleśną, a przed Ustroniem Morskim, trzeba było mostem przekroczyć Czerwoną i przejśc przez drobniutką miejscowośc Wieniotowo. W tamtej też okolicy utrafiłem na ruiny Baterii Artylerii Stałej BAS-31, które porośnięte roślinnością bujną, wyglądają niczym pozostałość po dawnej cywilizacji, schodki wypisz-wymaluj jak do świątyni Majów czy innych egzotycznych ludów ;)
W Ustroniu ledwiem zaszedł do kościoła, a zaraz niespodziewany telefon od patrolu SG, który poszukiwał mnie na plaży. Spotkałem się z jednym ze Strażników pod kościołem. Samochodem podwiózł mnie na plażę, a po drodze spotkaliśmy się z jego kolegą poruszającym się na quadzie, przy którym na plaży zrobiliśmy małą sesję zdjęciową :) Po czym oni w kilka minut zapewne dojechali do Kołobrzegu, a ja tam jeszcze ze 4 godziny się tłukłem, część plażą przedsztormową, część lasem, obok starego lotniska wojskowego w Bagiczu.
Do Kołobrzegu wkroczyłem już po ciemku, ale udało się bez większych problemów odnaleźć placówkę SG, gdzie czekał już na mnie pokój gościnny; nim jednak udałem się na zasłużony spoczynek, zwiedziłem jeszcze cele placówki i zostałem podwieziony przy okazji patrolu wieczornego, do spożywczaka, co by nie mniej zasłużoną kolacyję sobie spożyć.
A kto przed końcem relacji (zostało jeszcze 7 dni do opisania) spróbuje poszukać i napisać w komentarzu, czym jest dzisiejszy tytułowy nefesz? ;)
Bilans dnia: 28,4 km
Do tej pory: 395,4 km
Pozdrowienia: dla obsługi baru Włóczęga w Gąskach oraz dla Pograniczników z Kołobrzegu, zwłaszcza tych których miałem przyjemność spotkać
Nocleg: placówka SG w Kołobrzegu
| TRASA: Sarbinowo --- Gąski --- Pleśna --- Wieniotowo --- Ustronie Morskie (ruiny BAS-31, molo, kościół pw. Podniesienia Krzyża) --- Sianożęty --- Bagicz (lotnisko) --- Kołobrzeg |